„Nagłe zachorowanie” brzmi jak coś oczywistego. Jakby każdy wiedział, o co chodzi. Bo przecież „to chyba jasne – nagle zachorowałem”. Ale w ubezpieczeniach nie wystarczy, że coś brzmi logicznie. Musi być precyzyjne. A precyzja bywa okrutna, szczególnie wtedy, gdy stawką jest zdrowie albo ogromne koszty leczenia…
ETYMOLOGIA: OD NAGŁOŚCI DO INTERWENCJI
Słowo „nagły” pochodzi od prasłowiańskiego nagu, czyli „niespodziewany”, „natychmiastowy”. Natomiast zachorowanie, czyli „wpadnięcie w chorobę”, to w istocie gwałtowne zaburzenie równowagi organizmu.
W ubezpieczeniach mówimy o „nagłym zachorowaniu” wtedy, gdy zdrowie, wcześniej względnie stabilne, zostaje brutalnie zakłócone przez stan wymagający natychmiastowej interwencji medycznej. To jak alarm w serwerowni, organizm zaczyna wysyłać sygnały ostrzegawcze, których nie da się już ignorować.
TRZY FILARY DEFINICJI – nagłe zachorowanie - bez nich nie ma ochrony
• Nagłość – stan chorobowy pojawia się gwałtownie, a nie narastał powoli, jak np. nadciśnienie czy cukrzyca.
• Zagrożenie – zdrowie lub życie ubezpieczonego jest realnie zagrożone.
• Potrzeba natychmiastowej pomocy medycznej – bez szybkiej interwencji skutki mogą być poważne lub nieodwracalne.
Jeśli wszystkie trzy elementy są spełnione – mówimy o zdarzeniu, które ubezpieczyciel kwalifikuje jako „nagłe zachorowanie”.
PRZYKŁADY Z ŻYCIA – co „przechodzi”, a co nie? Nagłe zachorowanie to m.in.:
• zawał mięśnia sercowego, udar mózgu, nagła utrata przytomności,
• ostre zapalenie wyrostka robaczkowego, atak kolki nerkowej,
• duszność wymagająca natlenienia,
• uporczywe wymioty z odwodnieniem,
• zapalenie nerwu zęba wymagające natychmiastowej interwencji stomatologicznej.
Ale nie będzie nim:
• zaostrzenie przewlekłej astmy (jeśli wcześniej zdiagnozowana),
• epizod cukrzycowy u osoby, która nie bierze insuliny mimo zaleceń lekarza,
• leczenie powikłań choroby wieńcowej.
W praktyce, „nagłe zachorowanie” to bilet wstępu do świadczeń medycznych z polisy. Jeśli Twój stan spełnia definicję, to ubezpieczenie, w zależności od towarzystwa, obejmuje:
• zorganizowanie pomocy ambulatoryjnej (np. lekarz na miejscu),
• pokrycie kosztów hospitalizacji, badań, transportu do szpitala,
• transport do Polski – nawet lotniczy z personelem medycznym, jeśli zajdzie taka potrzeba.
W polisach turystycznych to fundament: bez nagłego zachorowania nie uruchamia się ochrona kosztów leczenia.
DLACZEGO TO WAŻNE? – SŁOWO O WYŁĄCZENIACH
W teorii wszystko wygląda klarownie. W praktyce – wyłączenia odpowiedzialności są długie i precyzyjne. Niektóre sytuacje, mimo że dla pacjenta wyglądają dramatycznie, mogą nie zostać uznane za nagłe zachorowanie, jeśli:
• dolegliwość miała związek z chorobą przewlekłą (np. ból w klatce piersiowej przy chorobie wieńcowej),
• ubezpieczony nie wykupił rozszerzenia ochrony o choroby przewlekłe,
• ubezpieczony leczył się już wcześniej na daną chorobę, a dolegliwość była przewidywalna (np. nawracające migreny).
Rada brokera PKB
Jeśli planujesz wykupić polisę – czy to turystyczną, czy zdrowotną – upewnij się, czy obejmuje ona nagłe zachorowania i w jakim zakresie. Często warto rozważyć rozszerzenie o choroby przewlekłe, szczególnie jeśli masz jakiekolwiek rozpoznanie medyczne (nawet nadciśnienie).
Specjaliści Polskiej Kancelarii Brokerskiej stoją zawsze po Twojej stronie, doradzamy, negocjujemy, pokazujemy na przykładach, po to, aby klient miał pewność, że w razie nagłego zachorowanie nie zostanie sam w potrzebie. Bo w chwili, gdy liczy się czas – definicje stają się bronią. A dobrze dobrana polisa to Twoja tarcza.